Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn Gospodarze
2 : 4
1 2P 4
1 1P 0
Piast Przyrów
Piast Przyrów Goście

Bramki

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
90'
Widzów:
Piast Przyrów
Piast Przyrów

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Piast Przyrów
Piast Przyrów


Skład rezerwowy

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Piast Przyrów
Piast Przyrów

Sztab szkoleniowy

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Imię i nazwisko
Marcin Nowak Trener
Piast Przyrów
Piast Przyrów
Imię i nazwisko
Artur Mysłek Trener

Relacja z meczu

Autor:

Rafał Buczkowski

Utworzono:

30.08.2021

Spotkanie z Piastem Przyrów było dla trenera Nowaka szczególne, ponieważ właśnie to z tej drużyny odszedł na rzecz Sokoła. Doskonale zatem znał rywala, jego słabe i mocne strony, które to przekazał na odprawie przedmeczowej olsztyńskim piłkarzom.

I od pierwszych minut spotkania było to dobrze widać, ponieważ Sokół dobrze rozgrywał piłkę, dłużej się u niej utrzymywał i kontrolował grę. Goście natomiast najgroźniejsi byli po stałych fragmentach gry, gdzie swoje doświadczenie oraz warunki fizyczne mógł wykorzystać były ekstraklasowicz Błażej Radler. Ale to olsztynianie lepiej prezentowali się od początku spotkania i przyniosło to efekt w 14-tej minucie. Piłkę w okolicach 20-tego metra opanował Damian Ceglarz, który zagrał piłkę na długi słupek, akcję zamknął Olek Janiak, który strzałem z pierwszej piłki lewą nogą wykorzystał złe ustawienie bramkarza i otworzył wynik spotkania. Chwilę później prawą stronę boiska ruszył Adam Ryczek, pociągnął z piłką do linii końcowej i dograł ziemią do Wosiewicza, jednak obrońca Piasta dobrze przeciął podanie. Około 20 minuty piłka ponownie wpadła do bramki Piasta, jednak po dobrym uderzeniu głową i interwencji bramkarza na pozycji spalonej znalazł się "Robson". W kolejnych minutach dwa strzały z przed pola karnego oddali olsztynianie, jednak oba były niecelne. Pod koniec pierwszej połowy po jednej z wielu wrzutek w pole karne Sokoła piłka wpadła do olsztyńskiej bramki, jednak sędzia boczny uniósł chorągiewkę do góry i pokazał pozycję spaloną. 

Od początku drugiej połowy goście chcieli odrobić straty, ponownie starając się to uczynić poprzez stałe fragmenty gry, jednak defensywa Sokoła dobrze radziła sobie z tymi próbami. W 52 minucie prawą stroną ponownie ruszył Adam Ryczek, który wygrał pojedynek 1:1 i dograł do niepilnowanego Wosiewicza, któremu pozostało dołożyć nogę i z kilku metrów strzelić gola na 2:0. W tej akcji doszło do starcia pomiędzy zawodnikami obu ekip, sędzia "puścił" grę, a za niesportowe zachowanie i komentarze pod adresem sędziego żółtą, a chwilę później drugą żółtą i czerwoną kartkę obejrzał Kamil Smoleń. Swoją okazję strzałem z główki miał również Czyżowski, jednak minimalnie chybił. Wydawało by się, że nic złego Sokołowi się w tym meczu się nie zdarzy, nic bardziej mylnego. W 58 minucie boisko opuścił dobrze spisujący się Kędzierski, a 2 minuty później na boisku zameldował się szybki napastnik gości Kamil Sztymala. Ten drugi 10 minut po wejściu na boisko dał bramkę kontaktową. Pomknął do prostopadłej piłki rzuconą na prawą stronę, minął niezdecydowanych obrońców gospodarzy i wykorzystał niezbyt dobre ustawienie Podsiedlika i strzałem po krótkim słupku wpisał się na listę strzelców. 4 minuty później w polu karnym podczas walki o kozłującą piłkę faulował Abucewicz i sędzia spotkania wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Radler i pewnym strzałem w lewy róg bramki nie dał szans rzucającemu się w dobrą stronę Buczkowskiemu. Podopieczni Marcina Nowaka całkowicie się pogubili i przestali grać z zaangażowaniem z pierwszej połowy. Wykorzystał to ponownie Sztymala, który wyprowadził Piast na prowadzenie 2:3 w 81 minucie. Napastnik Przyrowa wystartował do prostopadłej piłki i mimo kilkunastometrowej asysty Wójcika wyszedł sam na sam i uderzył po długim słupku. Piłkę próbował jeszcze gonić Abucewicz jednak nie udało mu się to i goście wyszli na prowadzenie. Swoją okazję na wyrównanie miał rezerwowy Biś, który dobrze zabrał się z piłką, minął jednego zawodnika Przyrowa, ale jak z pod ziemi wyrósł drugi i przeciął piłkę. W 86 minucie przed polem karnym faulował debiutujący w barwach Sokoła 18-to letni Łaskowski. Do piłki ponownie podszedł Radler, który uderzył przy słupku obstawiony przez mur. Jednak ten był dziurawy jak ser szwajcarski i doświadczony zawodnik mógł cieszyć się z drugiego gola w tym spotkaniu. Piast mimo, że grał w 10-tkę kontrolował końcówkę spotkania i grał rozważnie piłką. Olsztynianie starali się jeszcze stworzyć kilka sytuacji bramkowych, jednak były one "szarpane" i nie przyniosły żadnego zagrożenia. Sędzia, który doliczył 4 minuty do regulaminowego czasu gry zakończył to spotkanie, które to Sokół przegrał na własne życzenie.

Skrót wideo z tego spotkania dostępny jest w serwisie Youtube.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości